czwartek, 11 września 2014

Zaczęło się...

No tak, jak to się mówi - mam otwarty room. Wieczór pierwszy oczywiście niczego się nie spodziewam, aczkolwiek zastanawiam się jak to będzie :) Jak już wspomniałam w poprzednik poście mam rodzinkę, która zaproponowała mi współpracę, natomiast po rozmowie z inną Au Pair doszłam do wniosku, że jednak z niej zrezygnuje - za dużo obowiązków... Także zaczynam od zera, pełna nadziei, że będzie dobrze! :) Nie śpieszy mi się z wylotem ale wiadomo, że chciałabym mieć już te wszystkie rozmowy z rodzinami z głowy i trafić na jakąś fajną rodzinkę, ale zobaczymy jak to będzie. Oczywiście rodzice już panikują, że dopiero przyleciałam a już znowu chce z domu wybyć :D Tak to już jest - jak raz zasmakuje się Ameryki, chce się tam wracać!
Pozdrawiam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz